Rosja stawia wszystko na jedną kartę. „Polska musi zrobić trzy rzeczy”

Rosja stawia wszystko na jedną kartę. „Polska musi zrobić trzy rzeczy”

,

Rosja dostosowała swoją gospodarkę do zachodnich sankcji, odbudowała swoje dochody ze sprzedaży węglowodorów na rynkach wschodnich i przestawiła się na tory wojenne. Czy Europa, Polska powinny przejść na gospodarkę wojenną? Z jakimi kosztami wiązałaby się taka zmiana? – To trudne pytanie, bo określenie „gospodarka wojenna” jest nieprecyzyjne – przyznał w programie „Newsroom” prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów. – Natomiast biorąc pod uwagę skalę zagrożenia, z którego liderzy europejscy zdają sobie sprawę, konieczne jest szybkie przyspieszenie zdolności obronnych krajów. Najlepszym rozwiązaniem jest budowa własnego przemysłu obronnego, wzmacnianie naszych więzi zarówno euroatlantyckich, jak i w ramach Trójkąta Weimarskiego, a także budowa infrastruktury podwójnego przeznaczenia. Ważne jest, by zakłady zbrojeniowe w ogóle powstawały. Mamy ogłoszony program budowy zakładów amunicji w Polsce. Ale sam program to za mało, trzeba mieć zamówienia, bo to ważne, kto zamawia. Potrzebna jest specjalna ustawa, która przewiduje zamówienia na 10 lat na sprzęt, bo musi być pewna stabilność tego procesu. Potrzebne są także pozwolenia środowiskowe na takie inwestycje. By szybko robić pewne rzeczy i dywersyfikować nasze zdolności pozyskiwania uzbrojenia, trzeba szukać rozwiązań. Inwestycje centralne związane z obronnością powinny zyskać na znaczeniu. Być może powinna powstać specjalna rada na poziomie państwa, która będzie właściwie podchodzić do harmonogramów i decydować, które inwestycje są najważniejsze, bo ministerstwa ze sobą rywalizują. Pytanie jest takie: czy jesteśmy w stanie podołać tym wszystkim inwestycjom w jednym czasie? Trzeba inwestować w to, co przynosi największe korzyści tu i teraz – uważa Wojciechowski.

,

Rosja dostosowała swoją gospodarkę do zachodnich sankcji, odbudowała swoje dochody ze sprzedaży węglowodorów na rynkach wschodnich i przestawiła się na tory wojenne. Czy Europa, Polska powinny przejść na gospodarkę wojenną? Z jakimi kosztami wiązałaby się taka zmiana? – To trudne pytanie, bo określenie „gospodarka wojenna” jest nieprecyzyjne – przyznał w programie „Newsroom” prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów. – Natomiast biorąc pod uwagę skalę zagrożenia, z którego liderzy europejscy zdają sobie sprawę, konieczne jest szybkie przyspieszenie zdolności obronnych krajów. Najlepszym rozwiązaniem jest budowa własnego przemysłu obronnego, wzmacnianie naszych więzi zarówno euroatlantyckich, jak i w ramach Trójkąta Weimarskiego, a także budowa infrastruktury podwójnego przeznaczenia. Ważne jest, by zakłady zbrojeniowe w ogóle powstawały. Mamy ogłoszony program budowy zakładów amunicji w Polsce. Ale sam program to za mało, trzeba mieć zamówienia, bo to ważne, kto zamawia. Potrzebna jest specjalna ustawa, która przewiduje zamówienia na 10 lat na sprzęt, bo musi być pewna stabilność tego procesu. Potrzebne są także pozwolenia środowiskowe na takie inwestycje. By szybko robić pewne rzeczy i dywersyfikować nasze zdolności pozyskiwania uzbrojenia, trzeba szukać rozwiązań. Inwestycje centralne związane z obronnością powinny zyskać na znaczeniu. Być może powinna powstać specjalna rada na poziomie państwa, która będzie właściwie podchodzić do harmonogramów i decydować, które inwestycje są najważniejsze, bo ministerstwa ze sobą rywalizują. Pytanie jest takie: czy jesteśmy w stanie podołać tym wszystkim inwestycjom w jednym czasie? Trzeba inwestować w to, co przynosi największe korzyści tu i teraz – uważa Wojciechowski.

Rosja stawia wszystko na jedną kartę. „Polska musi zrobić trzy rzeczy”